W mojej ocenie trzeba przyjac za pewnik, iż
1. Ukraina długofalowo nigdy nie połączy się zadnym realnym sojuszem z Polską - nie po to przecież o swoja ":niezaleznosc" walczyła także z Polska i Polakami wlasnie - idea Międzymorza jest mrzonką .
2. Ukaincy sami nigdy nie wygrali zadnej wojny (Chmielnicki "wypromował" sie na Tatarach; banderowcy na zwględnej pustce stworzonej przez Niemcow i idąc (genocidum atrox) za wzorem holocaustu) - a zatem ukraincy nie są żadnym wiarygodnym partnerem militarnym, moga byc jedynie buforem od strony Moskwy
3. Ukrainska tozsamośc narodowa jest budowana od zawsze na antypolskosci- nie na antymoskiewskosci (w uproszczeniu -chocby dlatego ze tzw. Ukrainiec zawsze Moskwą pogardzal, a" Panską Polskę' podziwiał - atym samym jej sie bal) i ze to Polska i jej kultura stworzyla Ukrainę, od nazwy, po kozaczczyzne, do sposobu zycia i wartosci
4. Majac do wyboru interes niemiecki, amerykanski, czy jakikolwiek inny a związki z Polską sprzedadzą nas natychmiast i bez chwili wahania.
Z puntku widzenia Polski trzeba wspierac ten odlam ukrainskiego establishemntu, ktory co prawda zawsze bedzie skazany na przegrana - ale ktory bedzie na tyle istotny ze bedzie w stanie blokować antypolskie nastroje na Ukrainie (nie uznajac Polski za glownego wroga Ukrainy).
W konkluzji: to co robi obecny rząd- poswiecając w domysle potrzebę naprawdę godnego uczczenia pamieci o 140-160 tysiacach pomordowanych Polakach w imie mirażu domniemanego związku z probanderowską Ukraina jest "gorzej niz blędem"
Komentarze