Dziwi mnie- szczególnie wobec tego całego hałasu o pomniki - dlaczego jeszcze w Białymstoku ie postanowiono wybudować monumentu ostatniego prezydenta RP do uchodźctwie, ś.p. Ryszarda Kaczorowskiego (na ulicy Wesołej w Białymstoku do dziś stoi jego dom rodzinny). Jeśli budować pomnik poświęcony 10 kwietnia 2010 roku, to -przy wszystkich kontrowersjach, ze względów, historycznych, estetycznych, i prawnych - chyba w naszym mieście wypadałoby postawić pomnik - dla prawidłowego jednoczesnego uczczenia rangi dwóch ginących w Smoleńsku prezydentów Rzeczypospolitej Polskiej. Pomnik taki miały potężny wydźwięk moralny - znacznie powiększyłby należny naszemu Państwu, naszym Prezydentom i naszemu Miastu przekaz ideowy.
Radnym białostockim niniejszym zgłaszam taką koncepcję. Tego wymaga szacunek dla własnej przeszłości, szacunek dla Najjaśniejszej Rzeczypospolitej Polskiej i względy polityczne współczesne. tego wymaga głośno troska o własne dziedzictwo.
Amor patriae suprema lex.